Edward Laskowski
Prezes Zarządu Oddziału ZNP
w Wolsztynie
Historia Związku Nauczycielstwa Polskiego
w powiecie wolsztyńskim
II. Nauczyciele i szkoły wolsztyńskie w czasie okupacji 1939-1945
(fragmenty szerszego opracowania)
Wojska hitlerowskie wkroczyły do Wolsztyna 7 września 1939 roku. Utworzone już 8 września władze okupacyjne wydały szereg zarządzeń porządkowych ograniczających w znacznym stopniu wolności obywatelskie Polaków. Artur Greiser - szef zarządu cywilnego w poznańskim okręgu wojskowym wydał 20 września 1939 roku zarządzenie o bezterminowym zwolnieniu polskich nauczycieli, jeśli nie ma dla nich pracy. Wprowadzono we wszystkich szkołach publicznych i prywatnych język niemiecki jako główny przedmiot nauczania.
W powiecie wolsztyńskim wszystkie polskie szkoły zostały zamknięte. Natomiast wszędzie uruchomiono szkoły dla dzieci niemieckich, czasem wykorzystując budynki po polskich szkołach, jak to było w Wolsztynie.
W drugiej połowie października 1939 roku wydano zarządzenie o rozwiązaniu wszelkich polskich organizacji i stowarzyszeń oraz o konfiskacie ich majątku. Zakazano wydawania polskich gazet, książek, zlikwidowano biblioteki, muzea, teatry. Usuwano pomniki, zmieniano nazwy ulic i miejscowości. 15 października 1939 roku niemiecki inspektor szkolny wezwał polskich nauczycieli do swego urzędu, gdzie wypytywano ich o przynależność do partii, organizacji społecznych, zwłaszcza do Polskiego Związku Zachodniego, tak bardzo zasłużonego dla obrony polskości na kresach zachodnich. Najliczniejszą i aktywną grupę PZZ stanowili nauczyciele uznani przez okupanta za wroga III Rzeszy. Listy członków PZZ i dokumentację w SP nr 1 spalił woźny tej szkoły Jan Przymuszała, o czym powiadomił kol. Ewę Kumochową. Jednak w gminie Siedlec listy członków PZZ częściowo wpadły w ręce niemieckie.
A. Greiser wydał tajne rozporządzenie do landratów i
burmistrzów, by jak najszybciej sporządzili listy „polskiej warstwy
kierowniczej”. Zaliczono do niej nauczycieli, księży, inteligencję
urzędniczą, przywódców politycznych, kupców, przemysłowców
i właścicieli ziemskich. Na podstawie tych list
rozpoczęły się masowe aresztowania
i publiczne egzekucje, m.in. w Wolsztynie 12 listopada 1939 roku na Bielniku. W
tzw. „Rafii” w Wolsztynie, zamienionej na więzienie hitlerowskie, do dnia 7
października 1939 roku osadzono 450 Polaków jako więźniów i zakładników. Wśród
nich byli też nauczyciele, np. Zygfryd Kutner.
Niektórych nauczycieli nękano częstymi przesłuchaniami, np. Ewę Kumochową. Andrzej Rzanny – kierownik szkoły we Wroniawach był przetrzymywany w piwnicach miejscowego pałacu, Józef Piętka – kierownik szkoły w Górsku, jako zakładnik, przebywał w pomieszczeniu obok kwaterujących wojsk niemieckich. Prawie wszyscy nauczyciele na wsi byli brani jako zakładnicy.
W okresie okupacji hitlerowskiej śmierć poniosło 796 mieszkańców ziemi wolsztyńskiej oraz 139 osób prawdopodobnie uśmierconych. Na tablicy pamiątkowej w Szkole Podstawowej nr 1 w Wolsztynie, odsłoniętej 20 stycznia 1960 roku, widnieje 29 nazwisk nauczycieli. Napis na tablicy głosi:” W 20 rocznicę najazdu hitlerowskiego na Polskę – nauczycielom pow. wolsztyńskiego, ofiarom wojny w latach 1939-1945, Oddział Powiatowy Związku Nauczycielstwa Polskiego w Wolsztynie”.
Okupant dokonał rejestru w urzędzie pracy wszystkich Polaków
w wieku 14-60 lat. Rygorystycznie przestrzegał przymusu pracy w niemieckich
gospodarstwach rolnych i pracach przyfrontowych. Na roboty przymusowe do Niemiec
wywieziono wielu nauczycieli, m.in. Kazimierza Nowackiego – kierownika szkoły w
Ruchocicach (wraz z córkami), Czesława Paździora, Jana Lorenza z Kębłowa, Janinę
Kramarek z Kaszczoru, Helenę Pierzchalską, Andrzeja Rzannego z Wronia, Jana
Tomińskiego, Leona i Zdzisławę Wachowiaków, Ewę Cichoszewską, Teresę
Trzcielińską, Tadeusza Frűauffa i innych. W fabryce cygar w Wolsztynie pracowały
m.in. Władysława Fiebig i Henryka Rzanna.
Wobec Polaków, szczególnie nauczycieli, stosowano masowe wywłaszczenia. Usunięto wszystkich nauczycieli mieszkających w budynkach szkolnych. Na przełomie listopada i grudnia 1939 roku przez kilkanaście dni zwożono i spędzano polskie rodziny z całego powiatu do baraków po byłym obozie jenieckim w Komorowie k. Wolsztyna. Po osobistej rewizji i zabraniu cennych rzeczy uformowano pochód z 1113 osób, który pieszo z podręcznym bagażem maszerował na stację kolejową, gdzie załadowano ich do wagonów towarowych. Pierwszy transport skierowano do Kosowa Lackiego. W tym transporcie znalazło się wielu nauczycieli, wśród nich dyr. Gimnazjum Józef Dutkowski, Jadwiga Wałecka, Jadwiga Rogozińska, matka rzeźbiarza Marcina Rożka. Pozostali na miejscu nauczyciele organizowali paczki z odzieżą i żywnością dla kolegów, które przerzucali przez druty kolczaste ogradzające obóz.
ZNP już w październiku 1939 roku rozpoczął działalność pod nazwą Tajnej Organizacji Nauczycielskiej TON. W wielkiej akcji tajnego nauczania na obszarze G.G. nie zabrakło nauczycieli związanych z powiatem wolsztyńskim. Na Kielecczyźnie uczyli Anna Hajdukowi, Stanisław Kwiecień, Stanisław Skowroński, Helena Janiszewska, doc. Jan Horowski. Na Podlasiu – Alicja i Leonard Bombiccy. Jeszcze dalej na wschód uczyli Maria i Leon Trzeciakiewiczowie, Wanda Czerweny, Helena Pieczeńczykowa, Józef Samol, Jadwiga Wałecka, Alojza Zwolińska, Irena Wojciechowska i Roman Berliński.
Ogromne nasycenie mieszkańców pow. wolsztyńskiego elementem
niemieckim i znaczne ograniczenie swobód dla Polaków utrudniało szczególnie
organizowanie tajnego nauczania. Mimo tak trudnych warunków wielu nauczycieli
podjęło się tajnego nauczania ryzykując swym losem i rodziny. Do nich należeli w
mieście Wolsztynie Ewa Kumochowa, Maria Rabieżanka, Władysława Fiebig i Zygfryd
Kutner. Na terenie powiatu uczyli: Wanda Górska w Tłokach, Maria Słodnik w
Przemęcie, Józef Piętka w Górsku. Poza powiatem uczyli Wiktor Hajduk w Poznaniu,
Bolesław Zieliński w Dakowe Mokre, Franciszek Jujka w Ostrowie Wlkp.
W obozach koncentracyjnych i jenieckich uczyli Franciszek Kuhsman, Leon Grajewski, Julian Zwoliński, Franciszek Borowczak (był prezesem Ogniska ZNP w obozie jenieckim) i Jan Lipiński na Węgrzech.
Od początku okupacji uruchomiono niemieckie szkolnictwo wykorzystując przeważnie budynki polskich szkół (Wolsztyn, Obra, Rakoniewice). Natomiast szkoły dla polskich dzieci okupant zaczął organizować od początku kwietnia 1940 roku. Cele tej szkoły dobitnie określił H.Himmler: „Celem 4-letniej szkoły powszechnej ma być proste liczenie do 500, napisanie własnego nazwiska, wpojenie zasady, że boskim nakazem jest posłuszeństwo wobec Niemców, uczciwość, pilność i grzeczność. Czytanie nie uważam za konieczne”. Z różnych powodów czas nauki zawężano do 6-12 godzin tygodniowo i nauczano tylko j. niemieckiego i rachunków. Okres nauki skrócono do 3 lat zarządzeniem władz o obowiązku pracy już 12-letnich dzieci.
Niemcy odczuwali brak nauczycieli wykwalifikowanych nawet do szkół niemieckich. Dlatego w polskich szkołach zatrudniano ludzi różnych zawodów, bez wykształcenia. Często były to córki niemieckich rolników, które wolały zamiast zajęć teoretycznych prowadzić zajęcia w polu, lesie i ogrodzie. Nagminnie stosowano kary cielesne.
W Wolsztynie szkoła dla dzieci polskich mieściła się w starym budynku przy ul. 5 Stycznia 14 (obecnie ZSS). Kilkadziesiąt dzieci polskich uczyło 6 nauczycieli niemieckich. Dominowało bicie i przezwiska.
W Obrze, po wejściu żołnierzy niemieckich do wsi, w budynku szkolnym mieścił się posterunek żandarmerii. Po jego przeniesieniu do Niałka Wielkiego, w budynku szkolnym w Obrze urządzono szkołę dla dzieci niemieckich. W budynku szkolnym w Gościeszynie umieszczono młodzież hitlerowską Hitlerjugend ewakuowaną z Łodzi. Po ewakuacji w głąb Niemiec, budynek został przez nich strasznie zdewastowany. W typowych wsiach „majątkowych” nie utworzono szkół dla dzieci polskich, w zamian za to kierowano ich do prac polowych w majątkach ziemskich zarządzanych przez Niemców. Czynne były szkoły dla dzieci polskich w Adamowie, Widzimiu Starym, Kębłowie z obsadą nauczycieli niemieckich.
Na koniec warto dodać, że po kapitulacji Niemiec w okupacyjnych strefach: brytyjskiej, amerykańskiej i francuskiej znalazło się około 60 tysięcy dzieci polskich w wieku szkolnym. Było też 3148 nauczycieli polskich, którzy uruchamiali przedszkola, szkoły powszechne, licea, kursy dla analfabetów, kursy zawodowe i ośrodki kolonijne.
Tam
też uczyli nauczyciele z powiatu wolsztyńskiego, m.in. Leon Grajewski - w
Gőttingen, Julian Zwoliński - w Osnabrűck, Ewa Gortat (Cichorzewska) - w
Bawarii, Zdzisława i Leon Wachowiakowie i Franciszek Borowczak - koło Koblencji.
c.d.n.